Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for the ‘Tekst Stanisława Krajskiego’ Category

A oto informacje o niej

Read Full Post »

Stanisław Krajski będzie podpisywał swoja książkę pt. „Polska i masoneria. W przededniu wielkiego krachu”:
W dniu 13 marca w godz.. 16,00-18,00 Warszawie, ul. Solidarności 83/89

W dniu 17 marca br. w godz. 16,00-17,00 w księgarni „Naszego Dziennika” w Krakowie. ul. Starowiślna 49

Read Full Post »

!cid_ii_144687653d2c0e1d

Read Full Post »

Od samego początku istnienia Radia Maryja pojawiały się regularnie w wielkich mediach ataki, często bardzo brutalne i pełne kłamstw, na samo radio i jego Założyciela. W archiwum Radia Maryja są na to tysiące dowodów.
Na rynku księgarskim pojawiła się sygnowana przez wydawcę „Gazety Wyborczej” książka autorstwa dwóch jej dziennikarzy pt. „Imperator” będąca „reporterską biografią twórcy Radia Maryja”.
Książka jest opasłym tomiskiem (liczy 448 stron). Jej autorzy przewertowali wszystkie możliwe archiwa i dokumenty (w tym IPN) poszukując dowodów przeciwko Ojcu Dyrektorowi i przedstawili w niej wyniki swojego śledztwa. I co? I nic. Ani śladu jakiegokolwiek „przestępstwa”.
Autorzy ksiąąki przesłuchali tysiące świadków, osób, które zetknęły się z o. dr. Tadeuszem Rydzkiem w jego dzieciństwie, młodości, w Polsce, w Niemczech, gdy był duszpasterzem w Krakowie czy Szczecinku, gdy zakładał radio Maryja i gdy tworzył inne dzieła. Świadkowie pochodzą ze wszystkim okresów życia Ojca i miejsc, gdzie przebywał aż po dzień dzisiejszy. I co? I nic. Ani śladu jakiegokolwiek „przestępstwa”.
Pozostały im obraźliwe pytania i sugestie, które starają się mnożyć i odnosić do wielu momentów biografii Założyciela Radia Maryja.
Autorzy pochodzą wyraźnie z zupełnie innego świata niż przeciętny Polak. Wydaje im się, że „Imperator” to negatywne świadectwo, że wystarczy przytoczyć bez komentarza dziesiątki wypowiedzi Ojca Dyrektora, innych Ojców, osób występujących w Radio Maryja (w tym niżej podpisanego), by go skompromitować.
Jakie to są wypowiedzi?
Są to oceny współczesnej polskiej rzeczywistości, analizy pewnych zjawisk, informacje na temat różnych zagrożeń. Gdy te teksty czyta słuchacz radia Maryja może nie umieć odpowiedzieć na pytanie: „dlaczego zostały umieszczone w książce, której wyraźnym celem jest przedstawienie o. dr. Tadeusza Rydzyka w najgorszym świetle?”. Stwierdzi najwyżej, że „to jest prawda” albo „to jest rzetelna informacja” albo „to jest wnikliwa analiza tego zjawiska”.
Dla autorów książki sam fakt, że ktoś mówi, że „Polacy nie są antysemitami”, że „trzeba kochać Polskę”, że „za zamachem smoleńskim stała masoneria rytu francuskiego” itp. jest już kompromitujący i wydaje najgorsze świadectwo Radiu Maryja.

Książka „Imperator” jest świadectwem, ale nie jest świadectwem dotyczącym Ojca Dyrektora. To świadectwo skrajnego subiektywizmu „Gazety Wyborczej”, zagubienia ludzi z nią związanych.
Czy ta książka może szkodzić?
Jest tendencyjna i pełna skrywanego z trudem jadu, delikatnie mówiąc jadu niechęci. Sączy, pomijając fakty, jakaś truciznę. Ktoś może się więc nią zatruć, ale raczej tylko ktoś, kto już jest w jakiejś mierze zatruty lub ktoś bezrefleksyjny, kto nie zauważy, że brak w książce argumentów, ale zarazi się niechęcią przyswajając w swoim myśleniu obraźliwe pytania i sugestie, którymi książka jest nasycona.

Czy jest jakaś odtrutka na „Imperatora”?

Jest nią z pewnością książka, która ukazuje się w tym samym okresie, książka pt. „Bo do radości jesteśmy stworzeni”. Jest to obszerny wywiad, który przeprowadził Michał Krajski z o. Piotrem Andrukiewiczem, który, przypomnijmy, posługiwał w Radiu Maryja przez 18 lat, prawie od samych jego początków, a obecnie przechodzi rekonwalescencję po ciężkiej chorobie.

Ta książka jest, co rzuca się w oczy, autentycznym świadectwem dotyczącym tego samego tematu, co książka „Imperator”. Jest świadectwem miłości do Boga, Kościoła, Polski, człowieka. Jest świadectwem, że opisywane dzieła to dzieła Boże, które tworzą ludzie Bogu oddani, ludzie, których celem jest w pierwszym rzędzie realizacja przykazania miłości Boga i miłości człowieka.

Read Full Post »

W dniu 11 lutego 2013 r., dniu, w którym abdykował papież Benedykt XVI ujawniła się prawda o Kościele. Kościół jest w głębokim kryzysie, w jakim nie był od wieków, stoi na rozdrożu. Jego jutro jest pod wielkim znakiem zapytania.
Papież abdykując, dokonując aktu, który w tym kontekście był aktem bez precedensu w historii Kościoła i oświadczając, że nie ma już sił, aby w sposób należyty sprawować posługę Piotrową ogłosił w ten sposób światu o istnieniu jedynej w swoim rodzaju, nowej postaci schizmy. Termin schizma w znaczeniu teologicznym polega w pierwszym rzędzie na świadomym wyłamaniu się spod posłuszeństwa papieżowi jako głowie Kościoła.

I oto w ostatnich latach mieliśmy ewidentnie do czynienia z takim zjawiskiem. W Kościele, w wielu jego strukturach i wspólnotach lokalnych ignorowano Jego naukę, wskazania, sugestie i przykład.

Jedną z wielu płaszczyzn, w których to następowało, i było udziałem tak biskupów, kapłanów jak i wiernych, była płaszczyzna udzielania Komunii Świętej.
Papież w sposób wyraźny, rzucający się w oczy, życzył sobie, by Komunia Święta udzielana była do ust i w postawie klęczącej. Sam publicznie zawsze w taki sposób jej udzielał i wielokrotnie mówił o tym by tak ją udzielać i przyjmować.
To życzenie ignorowali tak kapłani jak świeccy, również w Polsce. Jedni i drudzy sprawę tę w praktyce i wypowiedziach bagatelizowali.

W ten sposób bagatelizowana była, siła rzeczy, kwestia realnej obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie i wszystkich tego konsekwencji.

Papież odszedł, bo zabrakło mu wsparcia biskupów, kapłanów i świeckich, odszedł, bo zabrakło mu również naszego zdecydowanego wsparcia, wsparcia tych, którzy znają prawdę i wiedzą, co czynią i zrobili niewiele, byli bierni i nieskorzy do dawania świadectwa oraz przyjęcia na siebie choćby małego męczeństwa.

Mówił o tym już papież Pius X w 1908 r.: „W naszych czasach, bardziej niż kiedykolwiek dotychczas, największa siła czyniących zło jest tchórzostwo i słabość ludzi dobrych, a cały wigor rządów szatana wynika ze słabości katolików. O gdybym mógł zapytać Boskiego zbawiciele jak uczynił to w duchu prorok Zachariasz: czymże są rany na Twoich dłoniach? Odpowiedź byłaby bez zwątpienia następująca: Doznałem tych zranień w domu tych, którzy mnie kochali. Zranili mnie przyjaciele, którzy nie zrobili nic by Mnie bronić, oraz ci, którzy przy każdej okazji stają się wspólnikami moich przeciwników. Ten wyrzut można skierować do słabych i tchórzliwych katolików wszystkich krajów”.

Jednocześnie musimy mieć świadomość tego, jaki jest podstawowy powód przyjmowania Komunii Świętej na kolanach i do ust.

Czy mamy przystępować do Komunii świętej na kolanach tylko dlatego, że życzy sobie tego papież?

Czy gdyby nas do tego nie namawiał moglibyśmy z czystym sumieniem przyjmować ją na stojąco?

Czy nie powinno być dla nas katolików oczywiste, że podstawowy powód przyjmowania Komunii Świętej do ust i na kolanach jest jeden i niezmienny, wciąż ten sam od początku chrześcijaństwa?

W Komunii Świętej jest przecież realnie obecny Bóg, Jezus Chrystus. Gdy ją przyjmujemy jest z nami i w nas, w każdej cząstce komunikantu i każdej kropli wina.

Czy nie należy przed Bogiem upaść na kolana?

Czy nie należy przyjmując Go robić to na kolanach?

Czy nie należy zrobić wszystkiego, by uchronić Jego ciało i krew przed sprofanowaniem?

Przyjmowanie Komunii Świętej na kolanach i do ust powinno być naszym nieustannym świadectwem, świadectwem naszej wiary i naszej miłości do Chrystusa, naszej postawy wobec Boga, naszego szacunku do Niego, czci dla Niego, naszego uwielbienia.

Szczególnie ważne jest to właśnie dziś, gdy „trwa i nasila się zaplanowana i szeroko zakrojona akcja systematycznego eliminowania znaków najwyższej czci wobec Pana Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie”.

Read Full Post »

Moja prywatna akcja w parafii słabo się udała, ale początki zostały dane. Wypatrzyłem dwie osoby przystępujące do Komunii Świętej na kolanach, ale nie udało mi się ich spotkać przy wyjściu z kościoła (następnym razem pójdę za jedną z nich).

Kilkanaście osób przyklękało przed przystąpieniem do Komunii Świętej procesyjnie na stojąco.

Przed kościołem zauważyliśmy znajomych (członkowie rady parafialnej). Opowiedziałem im o książce ks. Jacka Bałemby SDB i naszej stronie internetowej dotyczącej tego zagadnienia. Wręczyłem im kartkę z adresem strony.

Read Full Post »

W mojej parafii, parafii Barnabitów przy ul. Sobieskiego w Warszawie na Stegnach, gdy Msze św. były odprawiane w tymczasowej kaplicy, Komunia Święta była udzielana na klęcząco. Gdy przenieśliśmy się kilka lat temu do nowego kościoła w jakieś święta (nie pamiętam już które) Ksiądz Proboszcz powiedział, że jest dużo ludzi i Komunia Święta będzie udzielana na stojąco. I tak już zostało.

Żaden jednak z kapłanów nigdy nie robił trudności żadnemu wiernemu, gdy ten klękał do Komunii Świętej.

Takich osób jest w naszej parafii kilkanaście.

Dziś chciałem wręczyć naszemu Proboszczowi książkę ks. Jacka Bałemby SDB. Okazało się, że nie ma w domu ani jednego egzemplarza. Cały nakład został sprzedany w ciągu 5 dni i jeszcze w piątek przychodzili do mnie do domu ludzie, którzy chcieli nabyć książkę. W ten sposób pozbyłem się nawet ostatniego egzemplarza. Nowy nakład będzie w poniedziałek. Jeden egzemplarz odłożę i wręczę Proboszczowi (albo w kancelarii albo po Mszy Św.).

Dziś spróbujemy z żoną „złapać” kogoś z tych, którzy przyjmują Komunię Świętą na kolanach, dać im adres strony, porozmawiać z nimi na ten temat.

Read Full Post »

Jest w Polsce sporo parafii, gdzie Proboszcz wprowadził zwyczaj przyjmowania Komunii Świetej na stojąco, ale nie reaguje negatywnie na wiernych, którzy przyjmują ją na klęcząco.

Z reguły wygląda to w ten sposób, że wierni podchodzą procesyjnie do kapłana, który stoi na krawędzi stopnia (tak, że nie można na nim uklęknąć, ale trzeba uklęknąć na posadzce lub na stopniu obok stojącego kapłana). Jakaś część wiernych, gdy podchodzi do kapłana klęka zatem na posadzce, a kapłan się schyla, by udzielić Komunii Świętej.

Taki klękający w ten sposób wierny może sam udać się do Proboszcza i poprosić go, by na Mszy św. umieszczono jeden klęcznik dla tych, którzy przyjmują Komunię Świętą na kolanach. „Nam – zwracamy się do proboszcza – będzie łatwiej przyjmować Komunię Świętą (część z nas ma problemy z kręgosłupem), a i księdzu będzie łatwiej jej udzielać”.

Lepiej oczywiście porozumieć się z innymi osobami przyjmującymi w naszej parafii Komunię Świętą na kolanach i pójść do proboszcza w grupie.

W rozmowie tej można oczywiście powołać się na Instrukcję Redemptionis sacramentum Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z 25.03.2004 r.

Przypomnijmy jej punkt 91.: „Przy udzielaniu Komunii świętej należy pamiętać, że «święci szafarze nie mogą odmówić sakramentów tym, którzy właściwie o nie proszą, są odpowiednio przygotowani i prawo nie zabrania im ich przyjmowania». Stąd każdy ochrzczony katolik, któremu prawo tego nie zabrania, powinien być dopuszczony do Komunii świętej. W związku z tym nie wolno odmawiać Komunii świętej nikomu z wiernych, tylko dlatego, że na przykład chce ją przyjąć na klęcząco lub na stojąco”.

Przecież ktoś może, ze względu na fizyczne dolegliwości, utracić możliwość przystępowania na kolanach do Komunii Świętej jeśli nie ma klęcznika.
Zauważmy na koniec, że ustawienie klęcznika mogłoby ośmielić czy skłonić innych wiernych do przyjmowania Komunii Świętej na kolanach.

Read Full Post »

Od dawna już zastanawialiśmy się nad tym, w jaki sposób podjąć akcję propagującą przyjmowanie Komunii Świętej na kolanach. Planowaliśmy założenie strony internetowej poświęconej temu problemowi, dyskutowaliśmy nad tym jakie akcje i w jaki sposób podejmować w kościołach, jak wokół tej kwestii się organizować.

I być może jeszcze to teoretyzowanie by trwało, gdyby nie książka ks. Jacka Bałemby poświęcona temu problemowi. Ksiądz ją przyniósł, wydałem ją, już się ukazała.

Od tej książki zatem zaczniemy naszą aktywność z tym związaną. Warto ją przeczytać, warto ją popularyzować, dawać do czytania świeckim, pożyczać czy ofiarowywać proboszczom i innym kapłanom.

Wydana została „za zgodą władzy duchownej” i prezentuje treści, które nie tylko są zgodne z nauką Kościoła, ale ujęte są również we wskazaniach papieża Benedykta XVI.

Klękajmy podczas przyjmowania Komunii Świętej, nakłaniajmy do tego innych, prośmy kapłanów, by ten zwyczaj upowszechniali, wspierali, nie zabraniali.

Dawajmy świadectwo swojej wierze, temu, że Chrystus jest realnie obecny w Najświętszym Sakramencie, naszej miłości do Niego, miłości, której towarzyszy, szacunek, pokora wobec Boga, poddanie się Mu, uniżenie wobec Niego.

Dawajmy świadectwo temu, że szatan nie ma na nas wpływu i że nie przejmujemy jego postawy wobec Boga – nie chcemy być Bogu równi, nie uznajemy się za Bogów, nie toczy nas ten rak, ta szatańska choroba XXI wieku – pycha.

Read Full Post »